Powrót do natury
W Polsce obserwuje się regularny wzrost zainteresowania budownictwem, którego korzenie możemy prześledzić od współczesności do zamierzchłych czasów. Domy z drewna – jeszcze niedawno rzadko spotykane i do pewnego momentu kojarzone raczej z pewnym zacofaniem technologicznym, przeżywają obecnie renesans. Stały się synonimem luksusu, kojarzonego ze zdrowym i bliskim naturze stylem życia. Podobną tendencję zaobserwować można na świecie, a w przypadków wielu krajów znajdujących się w strefie klimatów umiarkowanych – wykorzystywanie tradycyjnych technik budowania domów i naturalnych surowców od dawna nie traci na popularności.
Blockhaus, Lafteverk, Timring…
Domy z bali stanowiły najbardziej rozpowszechniony rodzaj budownictwa w rejonie Skandynawii, w krajach nadbałtyckich, w Alpach, w Rosji, a także w części Azji. Spowodowane było to dostępnością surowca – wysokich drzew iglastych, z których można było pozyskać proste kłody, przy zastosowaniu relatywnie prostych narzędzi. Umiarkowany klimat wymuszał zaś tworzenie obiektów dobrze chroniących przed surowymi zimami. W zależności od regionu, w którym konstrukcje te powstawały, zaobserwować można znaczące różnice związane z ogólnym ich wyglądem –typowe dla danego obszaru i grupy społecznej wzornictwo wyraźnie odcisnęło swoje piętno na domach z bali powstałych w poprzednim stuleciu i wcześniej.
Budownictwo drewniane, którego pierwsze ślady znaleźć można na terenach Środkowej i Północnej Europy, w swoisty sposób odbyły też wędrówkę po świecie, docierając wraz z pionierami do Stanów Zjednoczonych i Kanady. W dobie kolonizacji Ameryki Północnej, technologia budowy domów z bali przeniosła się tam wraz z emigrantami, trafiając na wyjątkowo podatny grunt. Również i tutaj czynnikiem decydującym okazała się być dostępność dobrej jakości surowca, możliwość szybkiego, ręcznego zbudowania domu i dobra termoizolacyjność bali.
Nowy początek
Domy z bali, które wraz ze skandynawskimi osadnikami zawędrowały za ocean, bardzo dobrze przyjęły się w Ameryce i Kanadzie. Choć z czasem regularnie wypierane były przez konstrukcje adaptujące nowsze technologie i na pewnym etapie mówić można o niemal całkowitym regresie, to dzięki pasjonatom zostały przystosowane do współczesnych oczekiwań potencjalnych inwestorów.
Zdecydowanie godną wspomnienia jest działalność i promowanie budownictwa drewnianego przez Allana B. Mackie – Kanadyjczyka twierdzącego, że nie tylko zasługujemy na komfortowe i odpowiadające naszym oczekiwaniom domy, ale też, że możemy sobie sami je zbudować. Podróżując po kraju zebrał niezbędne informacje, analizując konstrukcje znajdujących się na terenie Kanady domów (świadectwa europejskiego osadnictwa) – poznawał techniki i sam eksperymentował. Swoją wiedzę zaś chętnie przekazywał. Stworzył szkołę, w której przyszli cieśle mogli nauczyć się budować z bali drewnianych. Rezultatem jego działalności jest nie tylko odrodzenie się właściwie zapomnianych technologii, ale też dostosowanie ich do obowiązujących we współczesnym budownictwie norm i standardów.
Współczesna architektura
Właściwie nie ma w tym nic zaskakującego, że obecnie na rynku działa wiele biur architektonicznych wyspecjalizowanych w projektowaniu domów z bali. Tym samym, wśród dostępnych projektów znajdują się zarówno konwencjonalne konstrukcje, posiadające wszystkie elementy typowe dla obiektów wykonanych ręcznie z drewna, jak i te o nowoczesnej bryle, często nawet nie zdradzające na pierwszy rzut oka, z jakiego materiału zostały wykonane. Umożliwia to zbudowanie domów z bali nawet w miejscach, w których klasyczna forma nie prezentowałaby się zbyt atrakcyjnie.
Warto też dodać, że wykonane w tej technologii obiekty podzielić można na te zbudowane z surowca obrabianego i dopasowywanego ręcznie oraz na te wykorzystujące maszynowo ukształtowane kłody. Te pierwsze, których wykonawstwem od wielu lat zajmuje się firma Gazda, to doskonały wybór – obiekt stworzony przez naszych cieśli spełni Państwa oczekiwania i sprawi, że wybrany dom z bali okaże się najlepszą inwestycją, zapewniającą optymalne warunki życia i komfort mieszkania.